maj 02 2017

Przebłyski


Komentarze: 0

 

Przebłyski 

23.04.2017. 

 

Znowu jestem w tej słonecznej kuchni babci w "starym domu". Jestem kilkuletnim chłopcem oglądam dziadka w trakcie takiej zwykłej codziennej  czynność - golenia. Dla mnie to prawie czary, bo nie robi tego tak jak tata rano w łazience jednorazówką. Nie. On wyciąga szkatułkę z wszystkimi przyborami do golenia. Swój kanadyjski skarb z wyprawy swojego życia.  Kładzie ją z namaszczeniem na parapecie okna przez które wpada najwięcej słońca i rozkłada . A rozkłada się ona w tak niesamowity sposób, że wyskakuje z niej lustro!!! Ma pełno różnych przegródek i schowków. Chce mieć taką szkatułkę i nauczyć się golić tak jak dziadek, który tak pięknie celebruje te tak przecież zwykłą męską poranną powinność. Jest skupiony milczący,  bije z niego zadowolenie z którym wita ten nowy dzień. Ostrożnie zmienia żyletkę w maszynce, po czym wyciąga pędzel i z białej tubki wyciska nań biały śliniący krem do golenia i wyczarowuje z ich spotkania wielki biały obłok  za którym chowa swoją słoneczną dobrą, zawsze skorą do uśmiechu twarz.  Przyglądam się mu zachwycony, ale bardzo ostrożnie nie chcąc by moją zbyt nachalna uwagą nie przerwać mu. Który z pewnością, gdyby zobaczył moje świdrujące, zachłannie pochłaniające go oczy, zaśmiałby się głośno, wykonał jakiś ciepły gest w moim kierunku,  zażartował zrobił jakąś śmieszną minę. A ja tak bardzo chciałem żeby nie wychodził z swojej roli - golącego się dziadka.  Nie chciałem mu przerywać, by móc obejrzeć ten cudowny poranny spektakl do końca.  By móc się od niego nauczyć znajdować przyjemność i radość w na pozór małych codziennościach.  Chyba już czas na zakup własnej szkatułki. Dziękuje ci dziadku !!! 

  

sprenrzyna78 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz